środa, 30 listopada 2011

Problemy i szkło


   Życie po piciu. Życie w trakcie picia. Dwa światy. Ale światy istniejące wewnątrz. Świat  zewnętrzny był wtedy i jest teraz taki sam. Dokładnie taki sam. Ma swoje radości, smutki, szczęścia, nieszczęścia. Cała różnica bierze się z jego postrzegania. Postrzegania teraz i postrzegania przez szkło butelki. 

   Gdy pojawił się problem, szkło go zniekształcało na dwa sposoby. Albo go wyolbrzymiało, albo bagatelizowało. Albo urastał do granic nie do pokonania, albo wydawał się śmieszny i do rozwiązania zaraz jutro. Gdy urósł do niepokonalnych granic, to z bezsilności trzeba było wypić, bo i tak nie ma mocnych. To po co  cokolwiek robić? A z kolei gdy wydawał się błahy, to jutro się go rozwiąże. Oczywiście nie dzisiaj. Bo dzisiaj wypiłem tylko kilka drinków i wiadomo, że w tej chwili nic nie mogę załatwić. Ale jutro zaraz z rana ogarnę go bez dwóch zdań. I przychodziło to rano. Problem przez noc powiększał się, w miarę pomniejszania się stężenia alkoholu we krwi. Rano był już w miarę naturalnych rozmiarów. To była ta chwila, aby się za niego wziąć. I wtedy przypominał się ten błogi stan po drinku, gdy wiedziałem wszystko jak go rozwiązać , jakie mam genialne pomysły. I decydujący moment: zacisnąć zęby i brać się za bary z życiem, czy skusić się na złudną pewność siebie, pewność wszechmocy. Pokusa była nie do odparcia. Drink, drugi i znów wszystko proste i łatwe. Ale nie teraz, jutro...

   I tak jutro, pojutrze, za tydzień, miesiąc. I jestem tu gdzie jestem. Problemy nie rozwiązane. Narosły. Doszły inne. Boję się. Bardzo się boję. Ale nie popatrzę już na nie przez szkło. Wiem jakie są, znam ich rozmiar. Realny, prawdziwy. Nie pomniejszę go już na jedną noc. Przespałbym wtedy nie tylko tą jedną noc. Przespałbym życie. Przespałbym? Nie. Tu nie ma miejsca na eufemizmy. Przepiłbym. Zabiłbym.


1 komentarz:

  1. κаna troć. Gdаńska szkuta utkwiła ρrzechylоna w reagierten mule, zboże
    wуsypyωało się,

    mіеszając ze szlаmem. Smoczеk muѕiał mieć stгaszne pragnieniе.
    Аle nіe pοdołał zарobiec
    еkѕplozji. Ѕiг Rogеr οpadł.

    OdpowiedzUsuń