piątek, 10 lutego 2012

Mam dość

   Mam doła. Totalnego. Mam dosyć wszystkiego. Jestem bardzo blisko "samobója". Ten post jest szczery do bólu.

   Czuję się jak więzień wypuszczony na wolność. Jak więzień wypuszczony z Shawshank. Nie potrafię się odnależć w życiu trzeźwym. Gdziekolwiek zwracam się o pracę, to odbijam się od muru. Muru obojętności.

   Ja tą pracę znajdę. Wcześniej czy później.

  Samobója walnąłbym już dawno. Gdyby  nie moje Córeczki. Gdyby nie moja Żona. Kocham je. Zawalczę.

   Tak łatwo się zabić. Zostawić wszystko innym.

   Tyle w temacie.


3 komentarze:

  1. Daj chłopie na luz. Nie masz pracy? Masz neta. Ja nie mam nawet neta, korzystam z uprzejmości sąsiada. Nie masz pracy, nie masz długów (te na życie się nie liczą bo są małe), masz co jeść, żyjesz.Ja ma kłopoty finansowe sięgające miliona złotych, mam windykatorów i komorników na karku, wszyscy wkoło czyhają aż się potknę, wywrócę, aż zaczną mi odbierać, to co jeszcze mam. Co dzień tracę kilka- kilkanoście tyś. zł. Mimo to nie piję, nie poddaję się, mówię sobie, że kurwa to nie przegrana wojna, tylko bitwa, następna będzie wygrana prze ze mnie. Ogarnąłem się. Przeznaczyłem na straty pewne aktywa, aby dać sobie trochę czasu. Zaległości mam wszędzie, gaz, prąd, płace, leasingi, kredyty i inne zobowiązania a mimo to nie daję się, łatwo mnie nie wezmą, stawię i stawiam im czoła. Nie kasa czyni człowieka tylko rodzina, tej mi nie zabiorą na pewno, na pewno, jak sam jej sobie nie odbiorę pijąc. Więc nie piję i żyję tym życiem, które sam sobie zgotowałem.JM

    OdpowiedzUsuń
  2. Salien. Kazdy z nas ma czasem takie chwile...A czasem nie tylko ''czasem''. Przetrwasz to. Ogarniesz sie. Odbijesz sie od dna. Wierze w to. Ja mialam dlugi w Polsce. Pracowalam calymi dniami, a i tak nie umialam wyjsc z tego gowna. Dlatego jestem tu, gdzie jestem. Wiec wiem po sobie,ze czesto bywa tak, ze nawet ciezka praca nie pomaga nam sie odbic od finansowego dna.
    Splacilam juz dlugi. Jestem czysta. Ale kosztowalo mnie to baaardzo wiele. Ty tez dasz rade. Daj sobie czas. Anonimowy JM ma racje. Kasa to nie wszystko. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiejszy kryzys nie sprzyja znalezieniu dobrej pracy. Ale nie znaczy to, że pracy nie ma. Praca jest ale trzeba szukać do skutku. Jeżeli nie w miejscu zamieszkania to gdzie indziej. Wielu ludzi wyjechało do Anglii i nie narzekają. Czasem jest się zmuszonym do tego jeżeli nie ma innego wyjścia. Wdepnęło się w gówno, kiedyś trzeba z tego wyjść, najlepiej samemu. Samemu zgotowało się taki los, samemu trzeba temu zaradzić. Kto nie boi się pracy ten poradzi sobie z długami. Gdyby człowiek miał rozum na swoim miejscu to nie został by goły jak święty turecki. Chłopie, masz dwie ręce i dwie nogi. Straciło się wiele lat, teraz trzeba harować wiele lat. Zmiłowanie Pańskie nie przyjdzie. Cudów na tym świecie nie ma. Alkoholiczki sobie nieźle radzą a „facet” jak ty miałby być bezradny? Czy chciałbyś w oczach niewiasty uchodzić za nieudacznika? Kluczem do wszystkiego jest zgoda z ludźmi, nie walka ale kompromis, droga poprzez kłótnie i bójki kończy się zbyt szybko. „Spalonych mostów” nie da się odbudować po sobie. Wytrwałości i trzeźwości.

    OdpowiedzUsuń