poniedziałek, 13 lutego 2012

Lekcje

   Przemija dół weekendowy. Już jest ok. Robię swoje. Ale tak sobie myślę czasami, jakby to było gdybym po terapii wrócił do swojego domu. Do żony, do córek. Do pracy. A ja wróciłem do samotności. I tak się sobie dziwię, że nie jestem jeszcze na nawrotach. Bo samotność dokucza zawsze. Ale szczególnie daje w łeb człowiekowi na zakręcie. Gdy jak tlenu pragnie drugiej osoby. Bliskości. Wsparcia. U mnie pojawiły się już pierwsze nadzieje na lepsze jutro. Nie chcę zapeszać. Napiszę jak się ziszczą. Ale pomógł mi w tym były alkoholik. Sam przez podobne gówno przeszedł i rozumie. Pomaga.

   Sam się sobie dziwię, co mnie tak ciągnie na AA. Kiedyś wyśmiałbym takie rzeczy. A teraz nie mogę się doczekać kolejnego spotaknia na grupie. Bo jestem tam wśród "swoich". Nikt mnie nie ocenia, sam mogę o wszystkim powiedzieć. To niby niewiele. A z drugiej strony tak bardzo wiele. Udawałem w trakcie picia kogoś kim nie byłem. A tutaj tego wreszcie nie muszę robić. Akceptują mnie takim, jakim jestem. I ja ich akceptuję. Rozumiem.

   Czy nadejdą jeszcze kolejne doły? Nie wiem. Być może. Przyjmę je z pokorą. Bo wiem, że przeminą. Wszystko przemija. I to jest fajne. Gdyby dopadł mnie dół, a miałbym alkohol pod ręką, to naprawdę nie wiem jak by się to skończyło. Może walnąłbym połówkę i pod wpływem strzeliłbym sobie w łeb. Chociaż teraz nie mam czym sobie strzelić. Kiedyś miałem w domu broń. Myśliwską. Dubeltówki, sztucery. Miałem też pistolet. Ale posprzedawałem to dawno. Nie mam juz pozwolenia na broń. I całe szczęście.

   Życie mimo wszystko jest piękne. A gdy ma się przewalone, to docenia się wszystkie jego aspekty. Smakuje się go. To co kiedyś byłoby dla mnie codziennością, teraz jest dla mnie luksusem. Doceniam lekcję. Doceniam naukę z niej płynącą. Boli ta szkoła życia, ale jestem za nią wdzięczny.



7 komentarzy:

  1. MIŁEGO DNIA WALENTEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie na miejscu ten komentarz, a jego autor pomylił blogi.
    Gościu pisze o walce ze sobą każdego dnia, dzielimy się wzlotami i upadkami, a tu durne "Miłego dnia Walentego'--kochać należy cały rok, a nie jeden dzień, bo wszyscy tak robią na zachodni styl----bleeeeeeeeeeeee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenzura!
      A jaki to styl zachodni??? I jacy wszyscy? Siebie wliczasz do tych wszystkich czy jesteś poza? :)

      Usuń
  3. Samotność jest w nas samych. Czasami bardziej czułem się samotny, otaczając się ludźmi niż będąc samemu. Choć rzeczywiście, będąc samemu i w dodatku trzeźwiejąc było mi o zdecydowanie trudniej. Przecież kiedyś samotność zapijałem.
    Sam napisałeś, jak sobie z nią radzisz. Bywasz na AA. Czy naprawdę uważasz, że akceptują Cię takim, jakim jesteś? Pytanie. Czy o wszystkim wiedzą? Czy wiedząc o wszystkim (http://nieufny.blog.pl/wiwisekcja-zakonczenie-terapii-08022012,15615761,n) dalej by Cię akceptowali? Jesteś z nimi tylko chwilę. Owszem, nawiązuje się jakieś więzi, ale nawet innym trzeźwiejącym nie należy wierzyć do końca. Sam się o tym przekonałem.
    Doły... Hm. U mnie cały czas się pojawiają. Jakoś sobie z nimi radzę. No, właśnie, jakoś... i tu jest problem. Myślę, że warto poszukać odpowiedniego sposobu i na samotność, i na tzw doły. Ja piszę bloga. Ostatnio artykuły na różnych portalach, forach internetowych. "wpadam" w wir książkowy.
    Nie jest łatwym stosować zasadę CARPE DIEM, która jest myślą przewodnią mojego bloga. Tak samo, jak "Życie jest piękne i proste i tylko my je komplikujemy.". Bo tak jest. Ja je sobie skomplikowałem i dalej komplikuję..
    Trzymam kciuki za zmiany, o których wspomniałeś w notce. Jestem ciekawy jakie?
    Do Anonimowych! Moi Drodzy. Faktem jest, że stajemy się coraz bardziej "zachodni". Faktem jest, że należy kochać przez cały rok. Faktem jest, że niestety nie potrafimy powiedzieć "kocham Cię" przez wszystkie dni roku. Faktem jest, że dzień 14 lutego daje nam taką możliwość - wypowiedzenia takich słów wprost, co ułatwia nam życie. Więc po co te nerwy? Nie do końca podoba mi się "zachodniość", ale cywilizacja ma swoje prawa, a my jesteśmy tylko ludźmi.
    Szanujmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przepraszam za tak długi komentarz. Zapomniałem się...
    najmocniej przepraszam. najwyżej do wykasuj. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie spotkania AA są bardzo miłe. Można swobodnie porozmawiać, poczuć bratnią duszą, obcować z ludźmi, którzy jako jedni z nielicznych chcą zrozumieć bliźniego. Na terapiach spotkałam ludzi bardzo podobnych do siebie, kilka tygodni wspólnego pobytu od rana do nocy zapewnia odpowiedni okres na zawarcie bliskich przyjaźni. Dziękuję losowi za cenne przyjaźnie zawarte podczas terapii. Przyjaciele zawsze wspierają a bez przyjaciół życie jest smutne i odizolowane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kumpel z terapii opowiadał o zażyłej znajomości z psychoterapeutką. Owocem przyjaźni jest cudowne dziecko.

    OdpowiedzUsuń